Moje najbliższe, choć w części wcale nie takie bliskie plany podróżnicze:
Kilka miesięcy temu zachorowałam na podróż na Bliski Wschód. Po przeczytaniu Mornings in Jenin (dzięki chihiro!)
i Izrael już nie frunie Smolińskiego oraz po obejrzeniu filmów Pogorzelisko (Incendies), Walc z Baszirem czy Ajami - nie mogę oderwać myśli od tego regionu. Marzę o podróży do Libanu, Izraela i terenów Palestyny. Co tydzień sprawdzam oferty lotów do Beirutu i śledzę najnowsze wiadomości z regionu... i z dnia na dzień widzę, jak moje plany stają się coraz mniej realne. Mimo to, podróżuję palcem po mapie a w przewodnikach zaznaczam fragmenty z opisem najciekawszych miejsc. ...Tak bardzo chciałabym tam pojechać.
Cele bardziej realne i nie mniej ciekawe to Berlin i Rumunia.
Berlin bardzo lubię i chętnie pojadę tam kolejny raz - już za tydzień! :) Rumunię znam natomiast głównie z tekstów Kaplana, Stasiuka i Herty Müller, i tak jak w przypadku Libanu - to literatura zachęciła mnie do podróży. (Przed wyjazdem muszę dorwać jeszcze Black Lamb and Grey Falcon Rebeki West!) Z czasów Erasmusa mam też kilku rumuńskich znajomych, których bardzo miło wspominam i także dzięki nim chcę jechać właśnie tam; do Timişoary, Bukaresztu, Braszowa, Sibiu i Konstancy. Rumunię planuję wstępnie na lipiec, z plecakiem i miłym towarzystwem. Już nie mogę się doczekać!
PS: Jeśli ktoś podróżował po Libanie na własną rękę i chciałby się swoimi wrażeniami podzielić to proszę o komentarz!!!
CHOOSE A LABEL:
architektura
(13)
Austria
(3)
Berlin
(2)
Bosnia and Hercegovina
(2)
chłodna
(2)
domowo
(2)
Dulag 121
(2)
dyplom mgr
(4)
foto
(48)
Germany
(1)
grafika
(11)
Graz
(4)
jarmark europa
(3)
mazury
(2)
news
(1)
Prague
(2)
projekty
(14)
Rumunia
(1)
rysunki / drawings
(15)
Serbia
(4)
Slovenia
(2)
stadion X-lecia
(2)
Switzerland
(1)
travels
(17)
Turkey
(1)
urbanistyka
(4)
Urbanity 20 years later
(3)
warszawa
(10)
Mar 13, 2012
Tak bardzo bym chciała...
Labels:
travels
Mar 11, 2012
Widok na Färberplatz
Przed przyjazdem do Grazu nie próbowałam nawet marzyć o tym, że będę mieszkać w centrum starówki, że z łóżka widzieć będę górę zamkową a do najbliższej kawiarni, kina czy parku będę miała dosłownie kilka kroków. Ja takiego mieszkania nawet nie szukałam!!! Na swój sposób, to ono znalazło mnie i już nie było odwrotu. Zakochałam się w tym poddaszu od pierwszego wejrzenia! Trochę potrwało, zanim miałam na czym siedzieć i gdzie pracować, ale dzięki metodzie 'save (IKEA) and do it yourself (pomysł + OBI)' niczego mi już nie brakuje :)
Nic nie udałoby się jednak bez pomocy moich kochanych przyjaciół i znajomych z Grazu: Any, Andreasa, Crystal i Ericha! Serdecznie im dziękuję!
Przez okno:
Labels:
Graz
Subscribe to:
Posts (Atom)